DZISIAJ ŚRODA V
Kwietniowa Wielkanoc 2014 rok... płaskie jaja. Duże były, około 18 cm. Nie mam pojęcia kto je przygarnął... I moje ulubione w tamtym czasie opakowania na jajeczka. Pamiętam, że trudno było wytłoczki pomalować na biało, bo tektura piła farby i piła... a dalej była szara. Pierwsze szablonowe ptaszki z masy szpachlowej... oj, był to czas moich niedowierzań w to, co mówią bardziej doświadczeni w decu... Nie potrafiłam na przykład pokochać papieru ściernego naiwnie wierząc, że sam lakier wystarczy do uzyskania lustrzanego błysku. Dzisiaj już nie lamentuję... szlifuję do bólu i nawet sprawia mi to przyjemność...
Fajne, wesołe prace, a z lakierowaniem też tak miałam.
OdpowiedzUsuńWitam Cię, dawno na Twoim blogu nie byłam...i dziękuję.
OdpowiedzUsuńŚliczne motywy na całkiem udanych jajkach. i jakie zgrabne osłonki na jajka , ładne prace. Z lakierem to chyba każda początkująca ma problem, dopóki nie zobaczy różnicy.
OdpowiedzUsuńPiekne!!!!
OdpowiedzUsuń