niedziela, 22 maja 2016

Kwiaty i kwiatki...

          Mam amarylis... bardzo bliski, bo podarowany przez osobę, która jest dla mnie szczególna. Cały kłopot w tym, że nie bardzo umiem dbać o kwiaty... Nie kwitł tej wiosny, nie kwitł... wydawało mi się, że jest stracony... A tu niespodzianka...
          A kwiatki?... wycinałam, moczyłam, gniotłam, kleiłam.... i chyba doszłam do jakiej takiej wprawy. 






6 komentarzy:

  1. Prześliczne kwiatki Ci wyszły!!! Amarylis cudnie zakwitł :DDD.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne kwiatki Myszko - i ta papierowa rozkwiecona łąka i ten naturalny purpurowy król :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że w tym roku jakiś mniej wybarwiony jest...

    OdpowiedzUsuń
  4. Same niewiele znaczą...mam nadzieję, że ozdobią niejedną pracę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój amarylis zakwitał zawsze w grudniu na święta :) kwiatuszki ugniotłaś zachwycająco.

    OdpowiedzUsuń