Projekt 26/52 - kocyk.... a właściwie saga o kocyku
Na początku był chaos.... sterty zachomikowanych, niewykorzystanych kłębków i motków... starszych, nowszych, kupionych wczoraj - bo ładne... i dzisiaj - bo jeszcze ładniejsze... kupionych z przeznaczeniem i bez celu... jak to w mysiej norze - wszystko się przyda...
I przyszedł pomysł!!! Ale od pomysłu do realizacji to u mnie niekiedy wieczność. W każdym razie powstało około 200 kwadratów... wakacyjnych kwadratów 2014, bo szydełko ma jedną kapitalną zaletę - nie zajmuje miejsca i można sobie na nim dziergać wszędzie...
to poczekamy na łączenie tych kwadratów i piękny kocyk
OdpowiedzUsuńO, tak...historia długa....witam i dziękuję za odwiedziny...
OdpowiedzUsuńDzianina zawsze na czasie - kiedyś dziergałam z kwadratów poncho, chusty, poduszki i co komu się chciało nosić.Pled czy kocyk bardzo przydatny.
OdpowiedzUsuńKiedyś z konieczności...dzisiaj z kaprysu, ale najważniejsze, że dzianina znowu wraca do wnętrz...
OdpowiedzUsuńFajne kolory, czekam na finał :))) Też zaczęłam dziergać pled, ale pewnie dużo czasu upłynie nim skończę :(((
OdpowiedzUsuń