środa, 12 kwietnia 2017

DZISIAJ ŚRODA IX

          Pierwszy zegar... zresztą jedyny, który dokończyłam. Przez sentyment wisi w kącie nad biurkiem. Raz mierzy czas, a innym razem zapominam o zmianie baterii... zrobiłam go w 2012 roku, zaczynając jak wiele innych osób od jednoskładnikowych spękań.          
         O cieniowaniu jeszcze wtedy nie słyszałam... podobnie jak o wielokrotnym lakierowaniu, szlifowaniu i innych mykach. Ot, surowizna taka! Ale ile radości przyniosła mi ta robota, to tylko ja wiem...





8 komentarzy:

  1. Super zegar jestem pod wrażeniem :)
    http://poszukiwacze-okazji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem mam ochotę go przemalować... witam i dziękuję za wizytę.

      Usuń
  2. Dziękuję... jest po prostu pierwszy, niedoskonały... ale mój własny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny zegar :)) Zdrowych i spokojnych świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję i wzajemnie życzę wszystkiego, co najlepsze w tych wiosennych, świątecznych dniach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsza duża robota i krak - to właśnie początkujące tygryski lubią najbardziej, też to przechodziłam :) a zegar wyszedł jak na pierwszy nieźle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smacznego święconego i dużo radości ze Zmartwychwstania Chrystusa.

      Usuń