sobota, 18 czerwca 2016

Czas płynie....

          I wcale nie leniwie... wręcz odwrotnie, pędzi jak szalony. Wszyscy w pracy, w biegu, w trosce o swoje domy, dzieci, rodziny... osa też. Moja "osobista" osa, balkonowa. Pokrzyżowała mi plany i zasiedliła stare plastikowe krzesło, którego nie zdążyłam wyrzucić. Nie wiem po co komu osa, a tym bardziej jej młode osy... ale żal zniszczyć... Podziwiam misterność jej pracy.



2 komentarze:

  1. OO też podziwiam...cudna robótka.
    Tylko co to będzie gdy rodzinka się powiększy??

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że mi na balkonie nie zamieszkają...

    OdpowiedzUsuń