Dla Filipka na bis...
Tak się złożyło, że potrzebna była jeszcze jedna kartka na Chrzest tego samego chłopca... Łatwo powiedzieć... przecież moje kartki są prawie identyczne!!! I trudno mi się jakoś z tego schematu wyzwolić...
W każdym razie spróbowałam... co zwojowałam to pokazuję. Zakwieciłam dziecię na całego, ale niech będzie... nie moja wina, że za wiosną tęsknię... Nie zmieściła się z tym kwieciem w pudełeczko, dlatego zrobiłam opakowanie w formie torebki. I fotek lepszych nie będzie, bo kartka właśnie wyjechała. Musicie mi uwierzyć na słowo, że nie ma na niej ostrych fioletów, jest pastelowa i całkiem nieźle pasuje do uroczystości. Jeszcze dobrze na torebce kropelki rosy nie zaschły, ale wręczenie jutro - nie było opcji "poczekaj"...
Aniołek tonie w kwiatach, doskonały pomysł z torebką.
OdpowiedzUsuńPięknie ukwiecone serduszko. Moje - ściągnięte od Ciebie, ale nie takie ładne - poszło dla babci :)
OdpowiedzUsuń