Marzenia bywają różne...
Właśnie sobie uświadomiłam, że miałam marzenie....od zawsze chciałam mieć kwitnącą hoję. Dokładałam mniejszych i większych starań, kupowałam, szczepiłam, dbałam...albo i nie. W każdym razie chciałam mieć...ale nic z tego nie wychodziło. Mam całkiem niezły okaz, od ładnych kilku lat rośnie - znajomi mówię, że to facet, bo zakwitnąć nie chce...a przecież w przyrodzie osobniki męskie są o wiele piękniejsze od żeńskich - to może to kobitkę właśnie mam??? Śmieszne i niezbadane jest to życie mojego marzenia...
Ale do rzeczy....kilka dni temu jedna z koleżanek podarowała mi TO!!! Asiu, dziękuję Ci z całego serca...
Marzenia się spełniają :) ładnie zakwitła aż 3 kiście! Ja dostałam odszczepek i po 3 latach bez specjalnych starań ku mojej radości pojawiły się 2 baldachimy.Mówiono mi, że po przekwitnięciu muszą same opaść, i w tym samym miejscu w następnym roku znowu się pojawią.Tak było.Mam ją na balkonie od wiosny do jesieni, i skracam ciągle metrowe przyrosty bo nie umiem tego potem w domu ogarnąć.Moja jeszcze nie kwitnie.
OdpowiedzUsuńJa też lubię hoję:) Zakwitłą mi po kilku latach, i od tego czasuj już co roku kwitnie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń