niedziela, 5 lutego 2017

Ton w ton...

          Mniej cierpliwych "oglądaczy" z góry przepraszam za jakość i przede wszystkim ilość fotek... Nie wiem, jak taką formę nazwać... w każdym razie jest to rodzaj przypominacza zakupowego, w zamyśle do codziennego noszenia przy sobie - dlatego zdobienie mało przestrzenne starałam się zrobić... Wielkość - 10 x10 cm.
          A ton w ton? Bloki takie kapitalne są, chyba nawet pięć ...  siedem kolorów / szary ecru, brąz, zieleń, czerwień, żółty i niebieski.../  niecałe pięć złotych za sztukę. Fajne, dobrze barwione, świetnie się zaginają...
           Zrobiłam sześć sztuk tego dobra, na biurku leżą jeszcze cztery bazy... ile będzie docelowo - zależy od walentynkowych potrzeb... zapominalskich kobietek robiących zakupy to ja w otoczeniu mam wiele... Jednokopytne takie wszystkie.. ale hurt, to hurt przecież...
















8 komentarzy:

  1. To chyba zakupownik ;-DDD Piękny hurcik :-))) szczęśliwie mieszkam obok sklepu ,ale staram się zapamiętać co mam kupić ,żeby się zbytnio ze sklerozą nie afiszować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. " Mój " wykrojnik widzę poszedł w ruch :) muszę jeszcze raz pooglądać na spokojnie, bo w końcu nie wiem co kupiłaś a co zrobiłaś :) Śliczny hurt i bardzo pomysłowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo...Czy jakoś nieskładnie napisałam ten post? Z góry przepraszam...Wykrojnik mój ulubiony, jeden z pierwszych kupionych.

      Usuń
  3. Śliczne :) Chociaż myślę, że w mojej torebce te ozdoby zaraz by odpadły :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też tak pomyślałam... do każdego dołączyłam zupełnie płaski kwiatek w kolorze bazy. Jak odpadnie i zostawi brzydki ślad to właścicielki zalepią nim dziurę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Super przypominacz :DDD. Mam podobny, bo też ciągle o czymś zapominam, a kartki to mi się ciągle gdzieś gubiły :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczne są!!! Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń