Ton w ton...
Mniej cierpliwych "oglądaczy" z góry przepraszam za jakość i przede wszystkim ilość fotek... Nie wiem, jak taką formę nazwać... w każdym razie jest to rodzaj przypominacza zakupowego, w zamyśle do codziennego noszenia przy sobie - dlatego zdobienie mało przestrzenne starałam się zrobić... Wielkość - 10 x10 cm.
A ton w ton? Bloki takie kapitalne są, chyba nawet pięć ... siedem kolorów / szary ecru, brąz, zieleń, czerwień, żółty i niebieski.../ niecałe pięć złotych za sztukę. Fajne, dobrze barwione, świetnie się zaginają...
Zrobiłam sześć sztuk tego dobra, na biurku leżą jeszcze cztery bazy... ile będzie docelowo - zależy od walentynkowych potrzeb... zapominalskich kobietek robiących zakupy to ja w otoczeniu mam wiele... Jednokopytne takie wszystkie.. ale hurt, to hurt przecież...
To chyba zakupownik ;-DDD Piękny hurcik :-))) szczęśliwie mieszkam obok sklepu ,ale staram się zapamiętać co mam kupić ,żeby się zbytnio ze sklerozą nie afiszować ;-)
OdpowiedzUsuń" Mój " wykrojnik widzę poszedł w ruch :) muszę jeszcze raz pooglądać na spokojnie, bo w końcu nie wiem co kupiłaś a co zrobiłaś :) Śliczny hurt i bardzo pomysłowy.
OdpowiedzUsuńJuż pokumałam. :)
UsuńDzięki bardzo...Czy jakoś nieskładnie napisałam ten post? Z góry przepraszam...Wykrojnik mój ulubiony, jeden z pierwszych kupionych.
UsuńŚliczne :) Chociaż myślę, że w mojej torebce te ozdoby zaraz by odpadły :)
OdpowiedzUsuńTeż tak pomyślałam... do każdego dołączyłam zupełnie płaski kwiatek w kolorze bazy. Jak odpadnie i zostawi brzydki ślad to właścicielki zalepią nim dziurę...
OdpowiedzUsuńSuper przypominacz :DDD. Mam podobny, bo też ciągle o czymś zapominam, a kartki to mi się ciągle gdzieś gubiły :).
OdpowiedzUsuńPrześliczne są!!! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń