sobota, 4 maja 2019

22. Okradam... czy korzystam z okazji?

         Kocham wykrojniki nad życie... każde, niezależnie od ceny i źródła zakupu. Mam w posiadaniu zarówno te ze sklepików internetowych / pierwsze były okropnie drogie, kolorowe /, jak i z wiadomego A / tu za grosze, jakościowo bardzo dobre, rzadko kiedy nie doszły /. Czasem kupowałam z drugiej ręki, nigdy nie narzekałam ani na cenę, ani na jakość.

         W przypadku wykrojników, które tu pokazuję nie okradłam polskich sprzedawców z ich ogromnych zysków,  oba komplety kupiłam dla porównania. No, żyłka detektywa jakoś mi się włączyła. A tutaj dzielę się efektami tej zabawy. Od razu zaznaczam, że nie lubię tych płytek, bo wycinam szczegóły w jednym arkuszu, jednokolorowe, dobre tylko do cieniowania i kolorowania... Wycięcie malutkich części z kawałeczków papierów graniczy tu z cudem, chociaż i tak to robię. A sklejanie? Bardzo lubię, więc mi nie przeszkadza.

          Do rzeczy - komunijne dzieci. Słodkie, musiałam je mieć...

          Płytki ciemniejsze kupione u nas, czekałam długo / około 3- 4 tygodni /, bo był ogromny popyt i opóźniały sie dostawy. Polowałam kilka razy, zapłaciłam po 23 złote za jedną, plus oczywiście przesyłka / około 10 zł /. Czyli jeden wykrojnik 28 złotych i stracony czas na ciągłe sprawdzanie, czy już sprowadzono... Trzeba oddać sprawiedliwość, kupując u nas towar mamy najczęściej od ręki.
          Płytki jaśniejsze z A, dwie za cenę około 3 dolarów / czyli po 6 złotych jedna postać /, a czekałam miesiąc. Oczywiście dostawa darmowa. I tylko kliknąć, bo tyle tego... polować nie trzeba.
          W naszym rodzimym sklepiku obrazek handlowy przedstawiał gotową postać - zatem nie wiedziałam, jaki wykrojnik kupuję... Na A pokazano połączone cieniutko poszczególne części i to przeważyło o decyzji zakupu. Myślałam, że bez trudu będzie się wycinało każdy elemencik osobno... A tu niespodzianka niemiła, znowu płytka.



         Jakość cięcia doskonała niezależnie od pochodzenia wykrojników, ten bezpośrednio z A odrobinę mniejsze części wycina, zresztą nie wszystkie... i szyjki są dłuższe, co akurat pomaga w sklejaniu tułowia z główką.


          I gotowe dziewuszki... Polka niebieska, Chinka nieco mniejsza, subtelniejsza. Główka proporcjonalna, do tułowia pasująca...

To tyle. Reasumując... ani nie zachęcam, ani nie zniechęcam do kupowania tu i tam. Każdy decyduje sam. Ale przyznacie, że nasi rodacy generują sobie ogromne zyski naszy kosztem / celowo nie podaję nazwy sklepu, bo nie jest moim celem nikogo oczernić, obrazić, zmusić do zmian /. W każdym razie duży, renomowany sklep internetowy...


120 komentarzy:

  1. Ja zawsze jestem za wspieraniem polskich produktów. W wypadku wykrojników u mnie jest różnie. Kupuje i tu i tu. Korzystam z A i jestem zadowolona. Pozdrawiam cieplutko i pewnie niedługo zobaczymy prace z tymi uroczymi dziewczynkami.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie mam maszynki więc nie mam problemów z zakupem wykrojników ;-)
    Natomiast korzystam ze stempli i ceny tych zestawów w sklepach mnie przerażają :-O

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie stać mnie na Coco Chanel, to nie idę na bazarek kupić Koko Szanel. Szanujmy czyjąś pracę, kradzież pomysłu, to nadal kradzież. A korzystanie i płacenie złodziejowi... moralnie wątpliwe. Ale cóż, każdy ma sumienie lub wartości moralne. Jak zwał, tak zwał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko u mnie w porządku... i morale, i sumienie. Trzeba czytać ze zrozumieniem, ja nie polecałam - opisałam fakty.

      Usuń
    2. Pisz ze zrozumieniem. Kupowanie od złodzieja, to nie kradzież? Co kto lubi... "W przypadku wykrojników, które tu pokazuję nie okradłam polskich sprzedawców z ich ogromnych zysków"

      Usuń
    3. Właśnie... nie okradłam... raczej zapłaciłam każdemu tyle, na ile wycenił towar.

      Usuń
    4. Tylko ten drugi ukradł wzór, ukradł zdjęcia. Kosztów prowadzenia firmy za bardzo nie ponosi. Państwo mu dopłaca do przesyłek ((bo darmowe przesyłki wcale nie są darmowe, żaden przewoźnik nie wykonuje swej usługi za darmo).
      Polski producent (i nie tylko polski) ponosi ogromne koszty -Zusy, podatki, cła, wynagrodzenia dla pracowników, honorarium dla projektanta, czynsze i wiele wiele innych.
      Porównując do kradzieży rzeczy ten który wymyślił został okradziony przez pospolitego złodziejaszka. Ten sprzedał paserowi :) Czyli każdy kto kupuje podrabiane towary jest zwyczajnym paserem!
      Mam tylko nadzieję, że taki proceder będzie w PL ścigany z urzędu, a nie na wniosek poszkodowanego.

      Usuń
    5. Szkoda tylko, że ten pierwszy wiedząc, że jest okradany nie mówi o tym głośno, nie porusza tematu na swoim firmowym blogu. Klient ma prawo być uprzedzony o takiej wiedzy poszkodowanego. To w końcu nie ja siedzę w branży. Nie jestem paserem, nikomu ani wykrojnika, ani scrapek z niego nie odsprzedałam...

      Usuń
    6. paser – osoba biorąca udział w handlu kradzionymi rzeczami lub je rozprowadzająca
      biorąca udział w handlu kradzionymi rzeczami - kupno to też udział

      Usuń
    7. No to chyba jednak zostałam paserem...dobrze, że nieświadomie i sama to opisałam. A tak na poważnie - cała ta dyskusja, niepotrzebnie jak widać wywołana, bez chęci zrobienia komukolwiek krzywdy jest już dla mnie wystarczającą karą. Mam nadzieję, że szybko sie skończy. A polski rynek materiałów i narzędzi do scrapowania obejdzie się bez mojej skromnej osoby...

      Usuń
  4. Projektowałam te wykrojniki, są to moje rysunki i było/jest mi mega przykro, kiedy zobaczyłam/widzę je na aliexpressie. Kradną na potęgę też moje zdjęcia. Postacie były rysowane w moim, wyrobionym latami stylu. Są to "dyniogłówki" czyli postacie z większymi od reszty ciała głowami.
    Jakie ogromne zyski? Czy pomyślał ktoś, że taki projekt kosztuje i sklep za to płaci? Próbki, opakowania, ściągnięcie takiej ilości wykrojników do polski, podatki itd? Ich cena jest śmieszna wręcz. Gdyby sprzedawała je inna firma, cena byłaby pewnie w granicach 60-70 zł. Sklep bardzo się stara, żeby cena wykrojników była niska, a klienci zadowoleni. Poza tym, zarobek to chyba podstawa dla osób prowadzących jakikolwiek biznes? Za darmo mają rozdawać czy jak? Czy Pani oddaje zrobione przez siebie kartki za darmo? Szkoda gadać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi zatem poznać autorkę...
      Znam kreskę "dyniogłówki", nie napisałam, że ta podróbka jest ładniejsza - porównałam je tylko. I do wiadomości: ja Panią i sklepu nie okradłam!!! Kupiłam oryginalny wykrojnik, czyli zapłaciłam Pani uczciwie za pracę. I jeszcze jedno - nieczęsto sprzedaję swoje prace, dłubię sobie dla siebie i znajomych. A ten post nie zachęca do kradzieży, po prostu pokazuje rzeczywistość, której ja nie zmienię, niestety.

      Usuń
  5. Może i nie okradasz osobiście, chyba, że sama wysyłasz projekty do kopiowania przez chińczyków.
    Niemniej jednak wspierasz i wychwalasz złodzieja, natomiast poniżasz i dyskredytujesz legalnie działającą i płacącą podatki polską firmę. To postawa, której chyba nigdy nie zrozumiem.
    Tekst o "generowaniu sobie ogromnych zysków" wg mnie świadczy o tym, że nigdy nie miałaś do czynienia z prowadzeniem legalnego biznesu i zupełnie nie znasz krajowych realiów. I sorry, ale korzystanie z podróbek nie ma nic wspólnego z pasją. To jest wieśniactwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wpis, ale czytać należy ze zrozumieniem. Nie poniżam, nie dyskredytuję, nie wychwalam złodzieja... opisałam swoje, subiektywne stanowisko. I jak można przeczytać - kupiłam legalne wykrojniki.

      Usuń
  6. Projektuję wykrojniki dla tego sklepu, który wspominasz i jest mi przykro, kiedy czytam takie teksty jak Twój. Sklep płaci twórcom za projekty, ponosi koszty wyprodukowania, koszt etykiet, płaci legalne podatki i ryzykuje, bo czy dany wykrojnik się spodoba scraperkom - nigdy nie wiadomo. Przykro mibo Polski wysyłają projekty Chinczykom i tworzą rynek podróbek a oni kradna nawet zdjecia prac, naszych inspiracji. Tak okradana jest Scrap Pasja, Artimeno, I love Craft i wiele innych firm...naprawdę po takich wpisach odechciewa się rysować....
    I tak sobie myślę, ze wstyd krytykować legalne a chwalić kradzione...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę przeczytaj wpis jeszcze raz... to porównanie, a nie polecanie. Zostawiam w wymienionych przez Ciebie sklepikach duże pieniądze, zawsze jestem zadowolona, nie okradam nikogo.

      Usuń
  7. Różnica jest taka, że w Polsce wykrojniki są od ręki i wspiera się polską gospodarkę. Polska firma płaci podatki w Polsce, aby pani mogła korzystać ze służby zdrowia, oświaty i innych programów socjalnych. Po drugie niech chińczyk wymyśli swój wzór, który się będzie sprzedawał, a nie kradnie czyjeś wzory. Kopiują i oni czerpią wielkie zyski na czyjejś ciężkiej pracy, bo sprzedają na cały świat w dużych ilośćiach. A polska firma która się napracuje nad pomysłem, organizacją, opakowaniem nietety niewiele zarobi - VAT 23 % + podatek dochodowy 18 %. oprócz tego cła, koszty przesyłek itd. Jest to nie tylko wspieranie kradzieży ale kopanie dołków pod całą polską, europejską i światową gospodarką. Proszę się nie zdziwić jak do pani kiedyś przyjdzie pani pracodawca i powie proszę iść do domu, bo zamykamy nasze miejsce pracy od nas ludzie nic nie kupują kupują od chińczyków, którzy kradną nasze produkty, robią takie same tylko tańsze i jeszcze uprawiają dumping cenowy przesyłka gratis z Chin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko, co piszesz to prawda... Jak napisałam - kupiłam i tu, i tam. Porównałam koszt zakupu, a nie jego składowe. Nie zachęcałam, nie zniechęcałam... PORÓWNAŁAM.

      Usuń
    2. Po co robić porównania złodziejstwa i czegoś legalnego?

      Usuń
    3. A dlaczego porównując kształt, jakośc wykonania, wielkość płytki nie miałam podać ceny, za jaką je kupiłam? Błąd zrobiłam inny - nie potępiłam podróbki... ale ona / pod wzgledem użytkowania / jest tak samo dobra.

      Usuń
  8. Warto wspierać polskie firmy, abyśmy wszyscy mieli pracę. Dlatego podaję link do polskiego sklepu, wykrojnik dostępny od ręki :
    http://scrappasja.pl/p20743,d008-wykrojnik-dziewczynka-komunia-sw.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam go kupiłam... ale czekałam, bo to był chyba marzec. Nie zmysliłam tego. I nie mam pretensji, to co mnie interesuje kupuję też w przedsprzedażach, wtedy płacę wcześniej i czekam znacznie dłużej.

      Usuń
  9. Nie dziwmy się, że nauczyciele i inne grupy społeczne tak mało zarabiają skoro sami siebie okradamy !!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. "Ale przyznacie, że nasi rodacy generują sobie ogromne zyski naszy kosztem" - Jasne! A Chińczyk nie generuje sobie zysków, kiedy odpadną mu koszty projektu i utrzymania firmy. Ja też jestem okradana. Zdjęcia inspiracyjnych prac, które robię w celu pronowawania polskich producentów są wykorzystywane do promowania podrób 😡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, to to zdanie tak poruszyło... faktycznie, mogłam użyć słowa "duże"... od lat kupuję, od lat płacę. I nie napisałam, że Chińczyk biedny daje za darmo... proszę przeczytać i pomysleć o tym tekście jak o porównaniu dwóch produktów, które osobiście kupiłam za własne pieniądze.

      Usuń
  11. Ja oczom nie wierze, czytam i nie wierze... "nasi rodacy generują sobie ogromne zyski naszy kosztem", nasi rodacy czyli polskie firmy, naszym kosztem czyli kosztem klientów ? Coś ci się pomieszało delikatnie mówiąc. Twierdzisz, że firma wypuszczając na rynek produkt okrada klienta? Bosz... co za retoryka!!! To normalne że firma chce zarobi, ale jakim znów twoim kosztem? Ktoś zmusz cię do kupowania ? Nie, nie chcesz nie kupuj, ale uwaga... kupowanie podrób jest nielegalne i zwyczajnie podlega różnym karom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps... a skąd ty wiesz, że są to ogromne zyski, producent oryginałów przedstawił ci dane księgowe?

      Usuń
    2. Moniko..."generuje zysk" to nie to samo co "okrada mnie". Proszę czytać ze zrozumieniem. Jak napisałam - kocham wykrojniki dla nich samych, nie robię na nich pieniędzy, nie żyję z wykonanych projektów... Mam ich już około 600 sztuk, 90% kupionych u nas,od lat, często ponad stówę za komplet...zatem buduję nasze firmy, nie okradam ich!! Niefajnie tak bojowo podchodzić do posta, który miał na celu tylko i wyłącznie porównanie produktu - no, pech mój, że mam dwa, z dwóch różnych źródeł. I jeszcze zachciało mi się o tym napisać...A tak na marginesie, warto pisać poprawną polszczyzną / wierzę, nie "wierze", nie lubię błędów ortograficznych u siebie na blogu...

      Usuń
    3. W tytule posta jest zadane pytanie, więc czytelnicy pozwolili sobie odpowiedzieć.

      Usuń
    4. I ja nie mam nic przeciwko temu, może własnie warto rozmawiać?

      Usuń
    5. Tak, warto rozmawiać. I ukazywać całą prawdę - o kradzieży wzorów, kradzieży zdjęć do ich reklamowania, o tym, skąd się bierze wysoki koszt wykrojnika w Polsce, a skąd tak niski w przypadku podróbki. To jest rzetelne podejście do tematu i szkoda, że zabrakło go w tej pseudo-recenzji.

      Usuń
    6. Pani Iwono... to nie recenzja była. To opis dwóch identycznych produktów z dwóch źródeł. Ani nie projektuję, ani nie produkuję, ani nie sprzedaję. Nie reklamowałam również... ani oryginału, ani podróbki. Może niefortunnie wyraziłam się o zyskach... powinnam może napisać o dużych sumach zostawianych w sklepikach internetowych...ale nie chcę cofać, bo jednak trochę racji i tu jest.

      Usuń
    7. O bosz... błąd ortograficzny, no wybacz z pośpiechu... twoje błedy stylistyczne itp mam wytykać w poście? Serio? Generuje zysk kosztem klientow brzmi jak okrada klientow... moze jakbys wykazala troche empatii to bys zrozumiala co sama napisalac, a tak to widze ze masz klapki na oczach! Tak... celowo pisze bez polskich znakow jakbys cos chciala wytknac.

      Usuń
    8. Dokładnie.. to stwierdzenie na końcu posta ma wydźwięk negatywny. I chyba wszyscy odbierają to tak - "róbta co chceta, ale "ten którego imienia nie można wymawiać" (scrap pasja) generuje zyski naszym kosztem".

      Usuń
    9. A, to przepraszam... taki urok.

      Usuń
  12. Cały twój artykuł to jest właśnie propagowanie podróbek! Porównaj może jeszcze jakość płyty piracką dowolnego utworu muzycznego z oryginalną płytą tego samego utworu muzycznego. Wiadomo że piracka kopia jest tańsza !!! Pirat nie płaci podatków i nie ma innych kosztów prowadzenia działalności gospodarczej !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Haloooo... to żaden artykuł, to mój wpis na moim blogu... szanujmy się nieco. Czy porównywanie to coś zdrożnego?

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo przykro to się czyta... Jak można wychwalać złodziejstwo ? Gdyby nie projekt wykrojnika I LOve Craft, to nie mogła by pani kupić tego wykrojnika na aliexpress...Co to za porównanie ??? Jaki ono ma cel ??? Cel nasuwa się sam - wspieranie złodziejstwa!!! Czy Pani siedzi w kieszeni sklepu? Czy Pani wie ile właściciele sklepu godzin pracują dziennie i ile zarabiają ? Jeżeli to takie proste i takie ogromne zyski się generuje, to proszę założyć sobie taki sklep, poprowadzić go przez jakiś i wtedy może zobaczy pani z czym to się wiąże... Nie można robić takich rzeczy i wspierać działań niezgodnych z prawem. Rzeczywiście to jak porównanie płyty pirackiej z oryginalną ! Porównanie pokazuje, że nie opłaca się niczego wymyślić, tylko lepiej ukraść projekt i zrobić go taniej!!! Jeżeli o taki przekaz pani chodziło to odniosła pani sukces, tylko może trzeba sprawdzić czy to jest zgodne z prawem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś inaczej rozumiemy rzeczywistość... nie miałam na celu urazić nikogo, temat uważam za zamknięty.

      Usuń
    2. Sorry ale ja tu nie widzę żadnego rozumienia "rzeczywistości "...

      Usuń
  15. Trzeba się zastanowić, co się robi i co się pisze. Napisała to Pani w jakimś celu z premedytacją, żeby czegoś dowieść. Na pewno nie po to aby nas wspierać, tylko działać z premedytacją na naszą szkodę.
    Tu nie ma czego inaczej rozumieć...

    OdpowiedzUsuń
  16. Bzdury... czego dowieść? Że kupiłam wykrojnik, który mi się podobał... że niewiele mam podróbek i chciałam wiedzieć, jakiej są jakości??? Nie pochlebiam sobie, że mój skromny blog jest opiniotwórczy dla kogoś... proszę spojrzeć na statystykę - publikuje sobie coś od czasu do czasu, odwiedzających garstka. Sądzicie Państwo, że mam jakieś ukryte cele???

    OdpowiedzUsuń
  17. Ukryte cele nie, to po prostu czysta głupota...

    OdpowiedzUsuń
  18. Pięknie dziękuję za porównanie i opinię. Dobra robota .

    OdpowiedzUsuń
  19. Przeczytałam ten żenujący wpis i jestem tak wkurzona jak mało kiedy i na kogo a mam duże pokłady cierpliwości wyrozumiałości nawet czasem dla głupoty ludzkiej. Ale autorka tekstu przekroczyła granice wszelakie . Dziewczyny wyżej napisały już wszystko ale autorka tekstu jest kompletną... nie dokończę przez szacunek dla siebie oraz innych rozgarniętych ludzi.... Ogromne zyski...ehh ty ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo... proszę pisać śmiało i nie krepować się. Ale i mieć na uwadze fakt, że ja tutaj do czytania moich postów siłą nikogo nie zaciągam. Jak się nie podoba, to po co na mój blog czas i cierpliwośc tracić?

      Usuń
  20. Krysiu, cieszę się, że napisałaś taki post. Sama posiadam niewiele wykrojników. Nie rozumiem tego szału kupowania na Ali. Sama zrobiłam tam zakupy tylko dwa razy i owszem kupiłam tam kilka wykrojników. Gdy pojawiły się informacje o kradzieży wzorów, też byłam ciekawa jakie są różnice w jakości tych podróbek, bo o cenie i całej tej otoczce to inna historia. Dziękuję za odwagę i pokazanie różnic pomiędzy orginałem, a podróbką. Bo po tym co dzieje się na różnych grupach - nagonce na wszystkich klientów chińczyków, nasuwa mi się tylko jedno - "kto z was jest bez winny niech pierwszy rzuci kamieniem". Nie wierzę w to, że któraś z tych osób powżej komentujących nigdy nie kupiła podróbki - śwaidomie, czy mniej śwaidomie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To proszę sobie wyobrazić, że mam sporo wykrojników i ani jednej podróbki. I tak, mam takie wykrojniki za 6 zł i takie za 200 zł. Na te droższe odkładam przez dłuższy czas pieniądze, jeżeli mi na którymś naprawdę zależy. Da się, zapewniam.

      Usuń
  21. Jak w ogóle można porównywać oryginał z podróbką, która jest kradzionym wzorem tego pierwszego? Zupełnie nie rozumiem celu powstania tego posta, jak również tego, że bagatelizowane są prawa autorskie osoby, która te wykrojniki zaprojektowała. Rozumiem, że gdyby ktoś zaczął robić prace łudzące podobne do twoich i sprzedawał je w różnych miejscach za wyższą cenę, zarabiając na twoim pomyśle, to w ogóle by ci to nie przeszkadzało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneto... ja nie sprzedaję, a w jednym z pierwszych postów na tym blogu zaznaczyłam, że nie roszczę sobie pretensji do praw autorskich. Bo i niczego nie wymyślam wspaniałego, nowego...

      Usuń
    2. I jeszcze jedno... ja nie porównałam "oryginału i podróbki", tylko dwa wykrojniki, które kupiłam u dwóch różnych sprzedających. Gdyby nie ta dyskusja... nawet przez myśl by mi nie przeszło, że ktoś projektantkę i sklep SP okradł. Nigdzie takiej wzmianki nie zamieszczono. Co nie znaczy, że żyję w Kosmosie i nie wiem nic o takich procederach.

      Usuń
  22. Z całym szacunkiem gdyby te prace były znakomicie zabezpieczone prawnie nie rozmawiali byśmy o takim gównie rzuconym w wentylator. Autorzy wzorów powinni przedstawić dokumenty świadczące o tym że ich wzór jest ich własnością intelektualną i nosi wszelkie znamiona prawne do ścigania za podrobienie lub wykorzystywanie w celach wzbogacenia się.Hej twórcy i producenci dbajcie o swoje dobro nie nazywając rodzimego rynku ZŁODZIEJSKIM bo scraperska brać jest chimeryczna i długo pamięta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, szczególnie pamięta „przedsiębiorcze” rodaczki, które wysyłają wzory do Chin oraz te, które usilnie tego bronią i nie widzą nic złego w kradzieży. Nie wiesz, ile polscy producenci robią, aby to ukrócić - a uwierz mi, robią. Jednak z tak ogromnym rynkiem jak Chiny nie wygrasz. Nie mogą tego zrobić nawet tak duże firmy jak Sizzix czy Spellbinders.

      Usuń
    2. Co za bzdury! To tak, jak z dziewczyną w mini, która padłą ofiarą gwałtu - no jakby nie chciała, żeby ją zgwałcili, to by nie założyła. I niech udowodni, że tak nie było.
      Tu to samo - nie winny ten, co okradł, ale ten, który coś fajnego wymyślił. Wszystkie wzory są prawnie chronione i nikt nie musi niczego udowadniać. Problemem jest tylko niewydolny w kwestii ochrony praw autorskich system prawny, z którego korzystają wszelkiej maści "zaradni inaczej".

      Usuń
    3. Iwono... przepraszam, ale pokaż mi informację na stronie sklepu lub firmowym blogu, że to projekt tego, a nie innego autora. Teraz już to wiem, ale przy zakupie zielonego pojęcia nie miałam. Proszę mi wierzyć, nie latam po polskich sklepikach oglądać, a po chińskich kupować...

      Usuń
    4. Na opakowaniu jest informacja, że wszelkie prawa są zastrzeżone. Oprócz tego w Polsce obowiązuje ustawa o prawach autorskich.

      Usuń
    5. Kasia, ja nikogo nie zachęcałam, ani nie zniechęcałam. Nic nie ukradłam, nie jestem przedsiębiorcza. Bardzo proszę nie zarzucać mi czegoś, czego nie zrobiłam.

      Usuń
    6. SP... "wszelkie prawa zastrzeżone" to znaczy dla mnie / i zapewne dla wielu innych klientów /, że ja nie mogę tego wyprodukować i sprzedać bez wiedzy firmy. Dlaczego nie oznaczyć tego jasną informacją, że to projekt Johanny, w końcu jest się czym pochwalić.

      Usuń
    7. Ale „wszelkie prawa” to wszelkie prawa! Producent nie ma obowiązku podawać, kto jest projektantem. Co nie znaczy przecież, że ten wzór wziął się znikąd... Nikt nie ma prawa go kopiować i kropka.

      Usuń
  23. Kasia tylko przy tej całej historii karę ponosi każdy.Wyobraź sobie osobę świeżą która zaczyna,nie zna rynku i nie ma pojęcia o czym ktokolwiek mówi bo ma taki natłok informacji z każdej strony.Wkłada sobie pracę na swoje miejsce w socialmediach a tu ktoś z dużej litery nazywa go złodziejem i ośmiesza w oczach całego scraperskiego świata.Powiedz w takiej sytuacj chcesz nadal kochać swoją pasję którą dopiero przytuliłaś? Wiesz,tak na prawdę tu chodzi o sposób walki.Rodzimy rynek jest mieszany z błotem czesto w bardzo bezczelny sposób a osobie zostaje jedno ZNIKNĄĆ.Nie miejmy pretensji do wszystkich jak leci i nie nazywajmy złodziej każdego jak leci ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety czas na normalne tlumaczenie się skończył, bo 99% osób kupujących podróbki doskonale wie, co robi. I większość tych wzorów jest podsyłanych do Chin przez Polki! Same niszczą swój rodzimy rynek i okradają projektantów i producentów. Tak, to są złodziejki. Złodziejstwo to nie tylko zabranie komuś portfela czy samochodu.

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że czas na tłumaczenie właśnie się u nas zaczął... A ja kupiłam uczciwie jeden z tych wykrojników za cenę, którą wystawił polski sklep. Moja ocena dotycząca jego zysków jest co prawda oceniona jako krzywdząca, ale ja mam prawo do swoich ocen jak każdy inny kupujący.

      Usuń
  24. Czytam komentarze i trochę włos mi się jeży, ile zjadliwości jest w nas. To przykre, że atakujemy się nawzajem zamiast wspierać, budując tym samym mądry rynek rękodzielniczy. Myślę, że zamiast atakować autorkę posta porównującą wykrojniki, efektywniejsze byłoby promowanie rodzimych marek. Zróbmy coś pożytecznego. Tak po prostu bez napinania się...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak czy inaczej dobra robota . Dzięki raz jeszcze za poruszenie tego tematu.Dla mnie jakby twoje intencje są czytelne.

      Usuń
    2. Autorka posta oczernia polski sklep, polskiego producenta wykrojników, zaprojektowanych przez rodzimą projektantkę i wspiera chiński rynek, chińczyków którzy ukradli projekt, czyli wspiera chiński rynek i to jeszcze złodziejski!Legalne chińskie fabryki nie robią podróbek, tylko same walczą ze złodziejami ! Gratuluję rzeczywiście dobra robota !

      Usuń
    3. Przepraszam bardzo, nikogo nie wspieram i nie okradam. Pomimo niskiej ceny / a tam wszystkie ceny są śmieszne / za jaką nabyłam wykrojnik nie można ode mnie żądać rozeznania, który chiński sklepik oszukuje. To nie ja jako klient - również Państwa sklepu mam obowiązek tego pilnować. Skoro wszyscy wiedzieli, ze ktoś Was okrada... dlaczego nie wspomniano o tym na stronie sklepu. Dlaczego właściciel nie poinformował mnie, że mogę natknąć się na podróbki zarówno na A, jak i u różnych sprzedających np. na portalach typu Fc, czy OLX? Proszę patrząc na obie płytki powiedzieć - jak je odróżnić? Dlaczego na przykład Wasze nie są sygnowane znakiem firmowym?

      Usuń
  25. Scrappsja pozycjoner do stempli tima jest wzorem kradzionym a jednak w swoim sklepie macie na stanie.Czyli można rozumieć że nam można okradać zagranicznych właścicieli a rodzimy rynek ma być kryształowy? Dla mnie post jest czytelny HEJ NIE KUPUJ CHIŃSKIEGO BO JEST DO NICZEGO.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kwestii podróbek...maszynka tools jest dokładnie taka sama jak dp crafta...

      Usuń
    2. Tim Holtz projektuje dla wielu firm między innymi dla renomowanej firmy Tonic Studio. Proszę się liczyć ze słowami, bo bezpodstawne oczernianie sklepu działanie z premedytacją na jego niekorzyść może się również wiązać z konsekwencjami prawnymi.

      Usuń
  26. My nikogo nie okradamy nie sprzedajemy kradzionych wzorów w sklepie. Nie chodzi o to aby nie kupować chińskich produktów, bo większość produktów jest produkowana w Chinach. Tylko chodzi właśnie o to aby nie kraść wzorów!!! Maszynka Tools i DPCraft to obie nie są podróbkami, tylko obie są zamawiane w tej samej legalnej chińskiej fabryce, która to fabryka wymyśliła tą maszynkę i tak samo jest z innymi produktami. DpCraft jest wykonywana dla polskiego producenta a Tools dla duńskiego producenta i obie nie są podróbkami. Firmy te działają legalnie płacą podatki i cła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co z tego wynika? Klient kupując nie musi znać szczegółów. Wiecej z pewnością nie zagląda, czy sklep kupuje z legalnego źródła. Zakłada, ze jest ok. I pewnie większość zakupow na A dzieje się tak samo. Wyzywanie od złodziei nie załatwia tematu.

      Usuń
    2. Dobrze, że Europa jest tak duża i bogata, i istnieje wolność rynku, internet jest dostępny prawie wszędzie, a co za tym idzie nie jesteśmy skazani na kupowanie w polskich sklepach, których właściciele (nie wszyscy)obrażają klientów na róznych forach i grupach. Zatem na zakupy do Anglii, Niemiec, Hiszpanii, a nawet Rosji, czy na Urkainę.

      Usuń
    3. Prawda... jestem klientem tego sklepu od dawna, może nie bardzo "wielkim ", ale jednak klientem. Nie sądziłam, że taki wielki kij w to mrówisko włożę... zresztą bezwiednie, bo skąd do licha miałam wiedzieć, że to projekt ukradziony. Sądziłam, że jak wszystko w Chinach tanią siłą roboczą wyprodukowane, a nasi kupując w hurcie za grosze na kliencie zarabiają. Nie można było mi tego spokojnie wyjaśnić, albo oznakować produkt jakimś logo projektanta? Przecież malutka nie jestem i o procederach podobnych słyszałam nie raz.

      Usuń
    4. Napisała pani, że nie wiedziała czy są podróbki i oryginały.
      A może nam pani wyjaśnić skąd tytuł Pani wpisu : "Okradam... czy korzystam z okazji? " Sam tytuł wyjaśnia wszystko... My nie nazwaliśmy Pani złodziejką.My nie obrażamy naszych klientów, a nikogo nie chcemy obrażać.
      To pani włożyła kij w mrowisko. Nie my daliśmy pani pomysł na tytuł wpisu.
      Pani oczernia nasz sklep - pisze Pani, że generujemy sobie ogromne zyski kosztem klientów. 40 % ceny stanowią podatki ( 23 % VAT + 18 % podatek dochodowy ) + cło, koszt promocji, koszt opakowania, koszt projektu wykrojnika, koszt transportu itd.
      Nie rozumiem Co pani wpis miał na celu - z jakiegoś powodu chciała Pani nas oczernić. Pisząc w ten sposób zachęca pani do zakupów na aliexpresie a zniechęca do zakupów w polskich sklepach. Na aliexpresie większość wykrojników jest robionych według kradionych projektów, jak nie wszystkie.
      Co do informacji czyjego projektu są to wykrojniki, to jest taka informacja na naszym FB. Ale my nie mamy obowiązku podawania takich informacji. W Polsce obowiązuje ustawa o ochronie praw autorskich.

      Usuń
    5. Napisałam o tym konkretnym wykrojniku... nie jestem dzieckiem, a o takich procedreach przecież wie w Polsce każdy nie od dziś. Tytuł właśnie z powodu wątpliwości, czy aby nie kupuję od złodzieja. Bo ja taka bardzo oblatana w te chińskie klocki nie jestem, robię zakupy najczęściej w lokalnym papierniczym i znanych mi sklepikach internetowych. Jeszcze raz podkreślam, że to mogła być para jakichkolwiek wykrojników, niekoniecznie kupiona w SP. Pojęcia nie miałam, że są tylko u Was, u kogoś na blogu poprosiłam o link do nich. Przecież nie przeszukuję internetu robiąc zakupy, raczej biorę, co mi sie podoba w pierwszym napotkanym miejscu. Porównałam co miałam, opisałam swoje spostrzeżenia, opinie... przykro mi, że taką burzę wywołałam. Ale może to i dla Państwa lepiej... im więcej osób o tym wie, tym większa szansa na zlikwidowanie procederu. Ja nie korzystam z FB, a na myśli o sygnowaniu przez właściciela swojej własności miałam nie obowiązek podawania informacji, a raczej formę zaznaczenia kto to zrobił i dla kogo...ja tylko czasem przeglądam prace zespołów współpracujących i inspirujących, żadnego rozeznania ludzi z branży nie mam. I pewno wielu posiadaczy wykrojników też tak ma... Kończąc - nie chcę usuwać tego posta, może / pomimo Państwa zastrzeżeń / zrobi jednak dobrą robotę... Gdzieś tu wspomniałam, posądziłam sklep internetowy o tanie zaopatrzenie się w Chinach i dużo droższą sprzedaż klientowi detalicznemu, stąd określenie "ogromne zyski". Wrzuciłam sklep do jednego worka z paniami, które kupując w Actionie papier sprzedają go za wielokrotnosć zapłaconej kwoty, moja wina, przepraszam właścicieli SP. Ale nie trzeba przypisywać mi od razu złej woli - polski rynek jaki jest, każdy dokładnie wie. Taka moja opinia, jakie doświadczenia dnia codziennego każdego prawie obywatela naszego kraju. Myślę, że to nie mój blog, a blogi firmowe sklepów scrapowych powinny być forum takiej dyskusji... nie wyobrażałam sobie, że problem jest aż tak wielki. Może warto o tym bębnić i bębnić. Może wtedy nie musiała bym udowadniać, że nie jestem ani wredna, ani złośliwa... że kupiłam wykrojniki i je po prostu porównałam.

      Usuń
    6. Nie jest Pani ani wredna, ani złośliwa, jest Pani po prostu ignorantką w kwestach praw autorskich i w tym cała rzecz. Rozmowa tu przypomina dyskusję z futryną. Serio, szkoda energii.

      Usuń
    7. Proszę już tu nie zaglądać i skierować swą cenną energię na dokuczanie innym blogerom, będę zobowiązana.

      Usuń
  27. Scrappasjo... kupując u Państwa wykrojnik zapłaciłam uczciwie i autorce i sprzedającemu, zatem mogę o tym pisać. Państwa sklep ucierpiał przypadkowo, to mógła być każda inna para wykrojników. Ale faktycznie - skąd mogłam wiedzieć, że to Wasz wzór własny, skoro nigdzie o tym nie wspomniano? Napisałam też o jakości wycinania - jeden i drugi wykrojnik wyprodukowano w Chinach, a na Waszym opakowaniu już o tym wzmianki nie ma. Proszę się nie dziwić, że dla ktoś spoza scraperskiego grona nie jest to takie wiadome.

    OdpowiedzUsuń
  28. O i o takim zachowaniu dziewczyny piszą. Zamiast wytłumaczyć na czym to polega lub przyznać się do błędu, polskie firmy odrazu chcą wyciągać konsekwencje prawne. Myślicie, że takim zachowaniem przyciągnięcie klientów? Nauczcie się rozmawiać i używać argumentów, a nie atakować wszystkich w koło. Tak jak napisała April, na szczęście rynek mamy otwarty na całą Europę i nie jesteśmy uzależnieni od polskich producentów którzy klientów mieszają z błotem.

    OdpowiedzUsuń
  29. A prawda jest taka że pani właścicielka jednej z firm polskich naskoczyła kiedyś na chłopaka który wystawił swoje prace że użył podróbki. Chodziło o wykrojnik chłopca komunijnego. Co się okazało wykrojnik był oryginalny i kupowany u właścicielki na zlocie. Ale po co zapytać. Lepiej zwyzywac bo wszyscy kradną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wystawiam, nie sprzedaję... zapewne o wielu faktach nie wiem. I nie chcę wiedzieć. Prawa rynku są jakie są, ekonomia mnie nie interesuje. Ale za swoje zakupy płacę sama, z własnej kieszeni. A tę kieszeń napełniam płacąc uczciwe podatki...ludziom na etatach zawsze są ściągane, nie musimy zabiegać o zysk - może stąd ta moja ignorancja w temacie ekonomii przedsziębiorczości???

      Usuń
  30. Przeczytalam wszystkie komentarze i odpowiedzi autorki posta, która tłumaczy, że nie wiedziała, że to wina sklepu, że nie napisała wszystkiego czego ona sobie życzy... Koszmar... Brak znajomości prawa nie usprawiedliwia... Poza tym zabrakło zwykłej ludzkiej uczciwosci, przeprosin skierowanych do sklepu i autorki projektu....
    W sumie nie dziwie się, że tak mało polskich firm produkuje wykrojniki. Bo kupowanie podróbek tłumaczy się niewiedzą....
    Bo przecież ona taka MALA I NIEŚWIADOMA.... Scraperka początkująca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Artizo... przeprosiłam. To po pierwsze. A po drugie - niczego od sprzedającego nie ŻĄDAŁAM, nie napisałam nigdzie, że to sklep jest winny niedopilnowania swoich interesów. Napisałam, że chętnie jako zwykła kupująca poznam szczegóły... właśnie autora projektu, ale bez biegania po internecie. Ja nie bywam na zlotach czy warsztatach, po prostu. Gdacząca krytyka, która nic mi nie daje, a Pani pozwala się tu tylko wyburzyć wcale mnie nie dotyka - nie jestem scraperką, nie jestem ani początkująca, ani zaawansowana,nie terminuję u Pani, nie obrażam Pani. Nie sprzedaję się kosztem innych...to dlaczego tu jeszcze zaglądać?

      Usuń
    2. Szkoda, że zanim napisałaś ten post, nie podeszłaś to tego tematu po prostu RZETELNIE. Nie dowiedziałaś się, skąd ta różnica cenowa, piszesz "od czapy" swoje opinie o zyskach poparte nie wiadomo czym: " W przypadku wykrojników, które tu pokazuję nie okradłam polskich sprzedawców z ich ogromnych zysków,".

      Mało tego stosujesz zabieg niby porównujący oba produkty, lecz w bardzo wymowny sposób komentujesz i sugerujesz sprawy "poza wykrojnikowe" i to bez sprawdzenia faktów: "Każdy decyduje sam. ALE przyznacie, że nasi rodacy generują sobie ogromne zyski naszy kosztem / celowo nie podaję nazwy sklepu, bo nie jest moim celem nikogo oczernić, obrazić, zmusić do zmian". Słowo "ALE" neguje wszystko, co napisałaś przed tym spójnikiem. Nie sugerujesz, a jednocześnie dajesz sygnał o rzekomym "wyzysku WAS przez rodaków".

      Przeczytałam wszystkie komentarze. Piszesz "Tytuł właśnie z powodu wątpliwości, czy aby nie kupuję od złodzieja"- skąd się wzięły Twoje wątpliwości? Z niewiedzy czy jednak ze świadomości, że Chiny bardzo kradną pomysły, projekty, wzory? A jeśli miałaś wątpliwości, czy je jakoś rozwiałaś? Są grupy na FB, gdzie można zapytać o oryginalność danego wykrojnika.

      Dalej piszesz :"Sądziłam, że jak wszystko w Chinach tanią siłą roboczą wyprodukowane, ".. i popierasz wyzysk ROBOTNIKA, a polskim firmom za powiedzmy "godne" wynagrodzenie zarzucasz generowanie zysków KLIENTA kosztem?
      Czyli zgodnie z myślą" my możemy..., nas nie można"? Ciekawe...

      No i ostatnia kwestia. Twoje słowa: " Błąd zrobiłam inny - nie potępiłam podróbki... ale ona / pod wzgledem użytkowania / jest tak samo dobra". Zapraszam zatem do poznania definicji słowa podróbka: " imitacja jakiegoś przedmiotu, która ma być uważana za oryginał". Wszystko na ten temat.
      Nie potępiłaś skradzionego wzoru i jeszcze do tego zasugerowałaś, że działające legalnie firmy wyzyskują klientów.

      Usuń
    3. Jagodzianko... to już nadużycie, napisałam to wszystko, pod wszystkim się podpisuje. Z wyjątkiem cudzych interpretacji moich wypowiedzi. Ale jeszcze raz powtarzam... zapłaciłam Polakowi, nic nie ukradłam. Porównałam dwie rzeczy, dodałam swoje opinie - każdy czyta jak chce, a czytać u mnie nie musi. Na marginesie - nie ja produkuję taniej swoje produkty poza naszymi granicami, więc ani nie wyzyskuję, ani nie popieram taniej siły roboczej w Chinach. Wątpliwości rozwiałam dzięki tej, niemiłej zresztą dla mnie dyskusji. Sugeruję po raz kolejny przenieść ją w inne miejsce... I proszę mi nie mówić, że o każdą kupowaną rzecz / nie tylko w tej branży / mam pytać i szperać za informacjami. Ochrona swojego ineresu powinna być jednak troską sprzedawcy. Ja tylko zostawiam u niego moje pieniądze, których wydawanie - przyzna Pani, jest już tylko i wyłącznie zależne od mojej decyzji. Po raz ostatni podkreślam, że za oba wykrojniki zapłaciłam uczciwie. TYLE, ILE KAŻDY SPRZEDAJĄCY ODE MNIE ZARZĄDAŁ...I wcale nie jestem dumna, że kupiłam i opisałam każdy z nich, chociaż mi wolno, są moją własnością, podobnie jak blog, który Pani własnie odwiedziła. Nie trzeba mnie obrażać, abym lepiej mogła ocenić rzeczywistość.

      Usuń
    4. Co jest nadużyciem? Proszę, rozwiń myśl. Nigdzie NIKT Tobie nie zarzuca brak zapłacenia za towar! Rozmowa dotyczy zupełnie czego innego, co próbujesz obchodzić szerokim łukiem.
      Nie rozumiem też sugerowania przejścia w inne miejsce. Dlaczego?
      Nie popierasz taniej siły w Chinach, dlatego kupujesz na Ali z premedytacją u Chińczyka, bo wiesz, że tania siła robocza produkuje za bezcen? Ja nie kwestionuję Twojego prawa do kupowania, gdzie chcesz. Podejmujesz świadomie decyzje i to Twoja sprawa. Ale pisanie, że ktoś zarabia TWOIM kosztem, bo ŚWIADOMIE kupujesz ORYGINALNE polskie wykrojniki, to jest właśnie NADUŻYCIE.
      "Po raz ostatni podkreślam, że za oba wykrojniki zapłaciłam uczciwie. TYLE, ILE KAŻDY SPRZEDAJĄCY ODE MNIE ZARZĄDAŁ". to dlaczego piszesz w swoim poście, że polski producent generuje wielkie zyski Twoim ( klientów) kosztem? Wytłumacz to, proszę, bym mogła zrozumieć Twój tok rozumowania.

      Ja nie odnoszę się zupełnie do Twojego opisu 2 wykrojników - ich działania i efektów. Ja wypowiadam się jedynie o tym, jak sugerujesz, że wyższa cena polskich producentów to wyzysk i że dla Ciebie nie ma różnicy oryginał/podróba - w każdym razie ani słowem nie piszesz o tym w poście.
      Nigdzie Cię nie obraziłam. Odniosłam się do Twojego postu, odpowiedziałam na pytanie z tytule zawarte, skorzystałam z możliwości komentowania pod postem. Bo piszesz do czytelnika i chcesz nawiązać z nimi kontakt, zdradzając jednocześnie poprzez banerek po prawej stronie, że LUBISZ konstruktywną krytykę.
      Tak własnie odbieram Swoją wypowiedź: jako konstruktywną krytykę popartą merytoryczną argumentacją. Bez obrażania.

      Usuń
  31. Przyjmuję wyjaśnienie, sama sobie chciałam...aczkolwiek pojęcia nie miałam jakim echem słowa postu do mnie wrócą. Dyskusja w innym miejscu - bo ja nie należę do światka polskiego scrapu, a to on powinien o takie sprawy się troszczyć. Przeprosiłam SP za to, że niesłusznie porównałam firmę do tych ludzi, którzy kupują za bezcen i sprzedają z ogromnym zyskiem... to tyle.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  33. Artemysz ja też nie należę do elity scrapu... Ale to nie oznacza, że nie masz wiedzy... Ja ani razu nie kupiłam na Ali... Tak tak... Od dawna wiadomo że tam są głównie podróbki nie tylko wykrojniki ale i ine przedmioty... Tak samo nie chodzi tylko o ten wzór wykrojnika chodzi o całokształt.. Wyobraź sobie że zrobiłaś pracę kartkę z której jesteś naprawdę dumna i po pewnym czasie widzisz na internecie, blogu, Facebooku, że ktoś wykonał taka sma pracę jak ty.. Identyko... Nie zaznaczając że jest to twoja praca... Jak się poczujesz....

    Od pewnego czasu też zaczęłam projektować i wiesz co... Wystarczyła tylko jedna wiadomość że mój wzór jest na Ali... Co czułam.. Złość.... Bo jak można... To był mój pomysł...
    Wiem, teraz jest nagonka na ciebie, ale niestety nie rozumiesz... Ze w każdym swoim komentarzu dalej mówisz że Ali jest super.. Ze tanio...
    Niestety Scrap nie jest tanim hobby. I szanujmy siebie nawzajem a chińczyk nic sam nie wymyślił....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kupiłam na A z biedy, tylko z ciekawości...nic nie wychwalam, z zakupu się nie tłumaczę. Kasy na swoje scrapowe wydatki mam pod dostatkiem. Jej lwią część zostawiam w polskich firmach trudniących sie sprzedażą wykrojników. Nie czerpię zysków ze scrapowania, więc i praw sobie do kopiowania swoich pomysłów rościć nie muszę. Ale nie chcę, aby kolejna osoba wmawiała mi, że to własnie ja i tylko ja odpowiadam za okradanie branży. Proszę pilnować sobie swojego dorobku, ja tak robię w swojej dziedzinie zawodowej... i pretensji do nikogo mieć nie muszę. Po internecie nie ganiam, bo czasu nie mam. A Chińczycy? Czy to czasem nie u nich wymyślono papier? Taki sam mądry naród jak inni. I kradną tak jak inni... ja tago świata nie organizowałam.

      Usuń
  34. Tak czytam i czytam te komentarze i zastanawia mnie jedno, a nawet kilka rzeczy. Po pierwsze: prawie wszyscy tu komentujący wylewają pomyje na autorkę postu, jaka to ona zła i niedobra bo kupiła na ali podróbkę i pokazuje róznicę pomiędzy nią a orginałem, a ona stara sie udowodnić, że nie jest wielbłądem. Jak sama właścicielka zaznaczyla, to jej blog i ma prawo pokazać to co chce na nim pokazywać, a taka jałowa dyskusja na mało uczęszczanym blogu .swiadczy tylko o wielkiej frustracji i niemocy właścicieli projektu, którzy nie mogą sobie poradzić z nielegalnym procederem. Z tego co wiem do załatwiania takich spraw są odpowiednie organa państwowe odpowiedzialne za ściganie takich procederów i mają ku temu odpowiednia wiedzę i środki. Tocząc na tego typu blogach takie dyskusje powodujecie, że ci którzy dopiero odkrywają scrapbooking jako hobby od razu się od niego odwrócą i wtedy jako sprzedawcy i producenci nie będziecie mieć racji bytu, bo nikt nie będzie kupował u was waszych produktów. jak pisałam wyżej - nie musimy tego robić w Polsce, a Wasze zachowanie coraz bardziej mnie do tego składnia.
    Po drugie: na prawdę istnieją osoby, które nie mają zielonego pojęcia, że na ali są podróbki. Wiele amerykańskich producetów wykrojników zleca chińczykom produkcję i sprzedaż swoich produktów, i są to bardzo ciekawe wzory w atrakcyjnych nawet dla Polaków cenach. Wiele dziewczyn zaczynających przygodę ze scrapbookingiem jest zachwycona, że udało im się kupić na ali polskie wykrojniki w atrakcyjnej cenie i chwali się tym w filmach na you tube.
    Nie podoba mi się takie zachowanie, jakie prezentuje tutaj większość z komentujących. Wynika z niego, że zrobienie jakich kolwiek zakupów na ali czyni ze mnie złodziejkę, nawet, jeżeli kupię od sprzedawcy, który sprzedaje produkty zrobione na zlecenie amerykanów, czy innych, czy kupując jakiekolwiek produkty - nawet skarpetki czy gacie.
    Krysiu - jest mi przykro, że to dzieje sie na twoim blogu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama sobie jestem winna... chociaż też się dziwię tej zajadłości. Nie ja kradnę, nie ja na tym pieniądze robię, nie reklamowałam, porównałam. Dla kogo mogę być opiniotwórcą, komu zaszkodzić - nawet gdybym powzięła zamiar o który zostałam posądzona, kiedy odwiedza mnie dziennie kilka osób? Za zdanie o żerowaniu na polskich klientach przeprosiłam, o zaprzestanie dyskusji tutaj poprosiłam. Mam nadzieję, że jutro też jest dzień i rozbuchane emocje wszystkim opadną. A mój blog będzie sobie dalej żył swoim skromnym bytem...

      Usuń
    2. Może nie jutro, ale z pewnością to się uspokoi, dopóki największe krzykaczki nie znajdą kolejnej ofiary na której będą mogły wyładować swoją frustrację. Krzyczą wszędzie gdzie tylko mogą, tylko to odnosi zupełnie inny efekt od zamierzonego, i coraz bardziej oddala obecnych i potencjalnych kilentów od sklepów i producentów z nimi związanymi.
      Ta cała sytuacje też pokazuje ile złego kryje się w nas - ludziach zwiazanych ze scrapem i wszelkiej maści rękodziełem. Jest to bagno, w którym taplamy się na codzień, a przed wszystkimi i tak udajemy, że to taka błotna maseczka, która nas upiększa, ale niestety ona pokzuje , jak brzydkie są wnętrza niektórych z nas.

      Usuń
    3. Sylwio, bardzo Ci dziękuję... drugi dzień takiej burzy to nawet dla mnie zbyt wiele.

      Usuń
    4. April, czy Ty na pewno czytałaś komentarze pod tym postem? Przecież nie chodzi o nieświadomość Artemyszy, że kupiła podróbkę! Oszczerstwem z jej strony jest sugerowanie, iż polski producent wyzyskuje klienta, że "ma wielkie zyski kosztem kupujących".
      April, NIKT nie nazwał i nie uznał Artemyszy złodziejką, bo kupuje na Ali. Nie próbuj odwracać kota ogonem. To ONA napisała " Ale przyznacie, że nasi rodacy generują sobie ogromne zyski naszym kosztem ", więc nie odwracaj kota ogonem, bardzo Cię proszę.
      Aby być opiniotwórcą w jakimkolwiek temacie, trzeba mieć pojęcie o czym się pisze! Nie wiedziałam, że kupiłam kradziony wzór, nie wiem, skąd są takie różnice w cenie produktów polskich oraz chińskich, ale będę specjalistką od wyrokowania w sprawie wyzysku. Taka "Grażyna Opinii".
      Masz April rację, istnieje coraz większe bagno wśród rękodzielników, którzy nie maja już żadnych oporów, by kopiować prace koleżanek, by kraść zdjęcia z pracami i przedstawiać jako swoje, Polek wysyłających zdjęcia polskich producentów, by ci za misę ryżu zrobili podróbę.
      Brak szacunku dla czyjejś intelektualnej własności jest coraz powszechniejszy i słynny argument: pokazujesz w necie, musisz się liczyć z tym, że ktoś to wykorzysta dla swoich korzyści".
      I Ty dokładnie w tym samym błocie się taplasz, skoro czytając i wiedząc już, że autorka opisała wykrojnik oryginalny i kradziony, uważasz, że POLSKI producent, który wyraził na blogu swój sprzeciw wobec oczerniania go ( dorabia się kosztem klienta) "o wielkiej frustracji i niemocy właścicieli projektu" - tak to jest niemoc wielka, gdy "pasjonatki scrapu" nie widzą niczego złego w okradaniu tych, którzy dla nich tworzą stemple, wykrojniki, papiery itd.
      Atrakcyjne ceny z Chin skądś się biorą - nie z hojności azjatyckiego kraju, ale z wykorzystywaniem człowieka, kradzieżą pomysłów, za które oni już płacić nie muszą, za ulgi, których polski przedsiębiorca nie ma w swoim kraju.

      Usuń
    5. I po co ten wywód. Przeczytałam wszystkie komentarze pod tym postem i po raz kolejny odnoszę wrażenie, że szczekają tu szczerbate psy za płotem, które zobaczyły kota i ujadają. I każde słowo, czy ruch powoduje kolejny atak wściekłej agresji z jednego tylko powodu - urażono czyjąś dumę. Autorka mam prawo być ignorantką w wielu dziedzinach. Ja też nią jestem. Śledzę jednak tę burzę, która trwa już od jakiegoś czasu o podrabiabie wykrojników przez chińczyków. Nie pochwalam takiego procederu. Ale właśnie takie komentarze, jak te pod tym postem, jak i te na różnych grupach skutecznie zniechęcają mnie do robienia zakupów w polskich sklepach i od polskich producentów. Bo w tym momencie nie chodzi o to że ktoś coś zrobił, ale jakim echem się ten czyn odbił w innych kręgach.W jaki sposób ten czyn został oceniony i prze kogo. Dlatego przy następnych zakupach na pewno nie skorzystam z polskich sklepów.
      Owszem zaczęłam taplac się w tym błocie, bo ktoś to błoto stworzył i rozchlapuje wszędzie dookoła i obrzuca nim wszystkich i każdego.
      Takie dyskusje powoduję, że przestaje wierzyć w ludzi, którzy kiedyś mieli kreatywną pasję, bo teraz owszem pasja została, ale w udowadnianiu innym jacy to oni są beeeee, bo z ciekawości chcieli innym pokazać czym różnia się podróbki od orginałów. Nawet sama autorka wykrojników Craft Passion nie była w stanie odróżnić swojego projektu, od podróby chińczyków i oczerniła chłopaka, który osobiście u niej te wykrojniki kupił. Więc w tym momencie o czym my mówimy?
      O niczym. Kolejna sfrustrowana osoba, która krzykiem chce coś udowodnić.

      Usuń

    6. Piszesz dużo o jadzie i agresji, ale jako jedyna rozmówczynie pod tym postem nazywasz „krzykaczkami szukającymi ofiary”, porównujesz do szczekających psów szczerbatych. To bardzo nieeleganckie, nie uważasz?
      Można różnić się w opiniach, ale nie trzeba od razu obrażać. Naprawdę!
      Oczywistym jest, że można czegoś nie wiedzieć, być ignorantem w jakiejś dziedzinie. Nie jesteśmy wszak chodzącymi encyklopediami. Naturalne dla mnie też jest, że kiedy mamy jakąś pasję, to interesujemy się wszystkim, co jest z nią związane: materiałami, preparatami, których używamy. Znamy się na tym lepiej na producentach, kolekcjach, wszystkim, co jest potrzebne do tworzenia od osób, które się tym nie zajmują. Wiadomo też, że wiedza ta jest dobywana cały czas, bo wciąż pojawiają się jakieś nowości na rynku.
      Ale tutaj nie mówimy o ignorancji, ale o IGNOROWANIU pewnych negatywnych zjawisk, procederów czy zachowań, pomimo posiadanej wiedzy. A to już, wg mnie, jest żenada do sześcianu. Piszesz, że śledzisz sprawę podróbek chińskich - więc dobrze wiesz, że ten proceder jest na skalę masową. Niby tego nie pochwalasz, ale to właśnie od polskich producentów kupować nie będziesz, bo nie podoba się Tobie nagłaśnianie spraw kradzieży wzorów. Podsyłanie przez polskie scraperki tych wzorów Chińczykom, by zrobili tańszą wersję. Przepraszam, ale dla mnie jest to nie tylko niezrozumiałe, ale i wskazujące, jak powstaje to błotko...Właśnie takie osoby je tworzą, które nie szanują czyjejś własności intelektualnej. Nie podoba się tobie głośne krytykowanie kradzieży, ale nie masz nic przeciwko cichemu złodziejstwu. Nie będziesz kupować w polskich sklepach, więc… nasuwa się myśl, że zrobisz to w chińskim. I bagienko się rozrasta… Zaczyna się od produktów a kończy na kopiowaniu prac innych twórców. I teraz pada pytanie – gdzie ta pasja tworzenia? Gdzie ten szacunek dla własności intelektualnej? Gdzie wrażliwość? Idę dalej – co myśleć o polskim twórcy, który niby sprzedaje POLSKIE rękodzieło, ale świadomie korzysta z chińskich podróbek? Kuriozalne to dość, przyznasz.
      Wracając jeszcze do ignorancji... Powtórzę to jeszcze raz, już samy tytuł „OKRADAM?...” posta, jak i wypowiedź samej autorki w komentarzach potwierdza, że podejrzewała, iż chiński wykrojnik jest podróbką - czyli kradzionym wzorem.
      Post ani dyskusja pod nim nie dotyczyła pasji. Autorka zastanawiała się, czy okrada czy też korzysta z okazji. Nie odpowiada na to pytanie w tekście, ale sugeruje, że polski producent, działający legalnie i uczciwie, kosztem klientów ( jej) dorabia się majątku właśnie ich kosztem. Autorka tego bloga, z tego co napisała, stwierdziła, że jednak to, co napisała jest nieprawdą i przeprosiła oczernianych. Posiadanie bloga, czy innej formy publicznego publikowania swoich myśli, nie daje automatycznie prawa do pisania, co ślina na język przyniesie. Pragnę zwrócić uwagę, że właśnie to pisanie dla szerokiego odbiorcy nakłada na nas obowiązek rzetelnego i wyważonego dobierania słów. Bo obrzucić błotem jest bardzo łatwo, ale potem naprawić krzywdę, już tak prosto nie jest.
      I na zakończenie, odnośnie tytułu "Okradam... czy korzystam z okazji? , odpowiem przysłowiem. Proszę nie zapominać, że „ okazja czyni złodzieja”.
      Miłego dnia.

      Usuń
    7. A skąd przypuszczenie, że kupię u Chińczyków? Jest hobbycraft w Angli, gdzie bardzo lubię robić zakupy, jest craftelier w Hiszpanii, Fabryka Decoru na Ukrainie, czy Agi art w Rosji :D

      Usuń
    8. April no co ty. Przecież oprócz polski i Chin nic nie istnieje. Co więcej od zawsze przecież polska i Chiny mają wspólną granicę. Granicę absurdu :D

      Usuń
    9. April, no widzisz, ja też jestem ignorantką w temacie sklepów i fabryk w Europie. Może dlatego, że działam głównie na polskich produktach dla plastyków "Renesansu", drewienek polskich producentów, jak i wielu polskich producentach papieru czy tekturek ( nie mam wykrojnika, tylko ploter, który pozwala mi działaś samodzielnie w wymyślaniu wzorów) ;) Co nie znaczy, że nie korzystam z ofert zagranicznych, bo i te mają super produkty.
      Przypuszczenie me to nie była pewność ( w przeciwieństwie do autorki posta, która swoje przypuszczenia traktowała jako pewnik, a potem zdziwiła się, że jest taki odzew oburzenia na pisanie nieprawdy ;)). Ale Ty to przypuszczenie rozwiałaś. Ja zaś chętnie zajrzałam na wskazane przez Ciebie miejsca. Dzięki.

      Ja Ignorancja - nie musisz już wtrącać swoich trzech groszy - nic one nie wnoszą do dyskusji oprócz niechęci do odpowiadania Tobie. Miłego dnia.

      Usuń
    10. No widzisz. To było nie odpowiadać bo swoje słowa kierowałam do April. Miłego dnia.

      Usuń
    11. Wcinanie się w dyskusję dwojga osób też jest nieeleganckie. Chyba, że ma się coś istotnego do powiedzenia. A Ty nie miałaś. Nie pierwszy raz już, zresztą.

      Usuń
  35. Zaraz się dowiemy że tylko polskie produkty możemy kupować... Tylko gdzie te polskie są produkowane? W Polsce? Sami dajecie zarobić swoim? Nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Metek na codzień nie czytam, ale jak się zastanowić to faktycznie... prawie wszystko wyprodukowane w CHRL. O tym nie pomyślałam...nooo, to nie ja, a nasi producenci to robią. Ale już nie zapytam dlaczego...

      Usuń
    2. O tym właśnie mówię. Niby krzyczą by wspierać ich bo to wspiera polską gospodarkę, a sami jej nie wspierają... Czy to nie jest lekki egoizm?

      Usuń
    3. Zna pani w Polsce firmę zajmującą się produkcją wykrojników? Chodzi mi oczywiście o firmę, która ma odpowiedni do tego park maszynowy.

      Usuń
  36. Mnie na drogie hobby stać, na początku sprowadzałam swoje wykrojniki z Angli, Stanów...za bajońskie wtedy sumy i jeszcze większe koszty przesyłki. Właściwie po to, aby je posiadać, od czasu do czasu wykorzystać... Wolno mi. Mam wrażenie po tej nagonce, że moim błędem faktycznie nie jest zakup, tylko mówienie o nim. Radzicie mi zamknąć buzię na temat zysków, reklamować coś naszego o czym po fakcie dowiaduję się, ze jest przedmiotem kradzieży? Przecież skoro kupiłam w SP, zapłaciłam, to znaczy, że chciałam kupić. Właściciele sklepu nic mi nie wcisnęli po omacku. Inna sprawa, że kiedy rozsyłane są informacje o nowościach zachęcających do kupna można byłoby dodać dopisek o nazwisku właściciela projektu. Jak na paczce papierosów informacja o ich szkodliwości - nic nie kosztuje, palacza co prawda nie uleczy z nałogu, ale tego niepalącego który poczyta być może zmusi do zastanowienia się nad sprawą, o której na codzień nie myśli.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ponieważ moja odpowiedź jest zbyt długa, by wpisać ją w komentarzu, zostawiam link: https://calytenscrapbooking.blogspot.com/2019/05/dlaczego-czyli-o-pomysle-na-blog-oraz-o.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe co to za nowy blog, i komu się chciało... jedno jest pewne, łatwiej być anonimowym...

      Usuń
  38. Ty tak serio? Czy udajesz że nie rozumiesz?

    OdpowiedzUsuń
  39. Serio, serio - udaję, rozumiem, ale nie rozumiem, oczerniam, obszczekuję, kradnę, głupia jestem, wredna...reklamuję złodzieja, pewnie mam jakieś zyski, nie wiem o czym piszę, niszczę polski sklep, krytykuję projektantkę, swoje chronię, na cudzym się pasę...Wykrojniki kradnę, paserstwem się trudnię...mało? No okropności tu wyczyniam, proszę uciekać i nigdy nie wracać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę się nie przejmować. Nikt nie jest bez winy. Nikt. A ci co najwięcej krzyczą zwykle zagłuszaja własne sumienie.

      Usuń
    2. Dziękuję za wpisy... to dla mnie duże wsparcie, bo jakoś tak o najgorsze mnie obwiniono. Co najmniej tak, jak bym to ja u Chińczyków marketing za miskę ryżu robiła...

      Usuń
  40. no to sobie "myszko " porównałaś......i nie wiem czy śmiać się czy płakać....ale ogólnie jak przeczytałam to wszystko na fb, to byłam w szoku....mało tu, to jeszcze na fb wylewanie....

    OdpowiedzUsuń
  41. Ano, porównałam... to i odcierpiałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wierzę i współczuję....bo nie zasłużyłaś, każdy ma prawo kupować gdzie chce i już....a że zrobiłaś porównanie? masz prawo...wyraziłaś swoje zdanie? masz prawo...bez względu na to czy innym podoba się to czy nie.Najlepiej usunąć post i robić swoje....

      Usuń
  42. Korzystanie z okazji ma miejsce wtedy np. gdy producent w black Friday ogłasza 30% rabat na swoje produkty; gdy do zamówienia za 200 mamy szansę otrzymać gratisy warte 50% - tylko tu i teraz. Przeprowadziła pani porównanie dwóch produktów - tylko czemu to porównanie miało służyć? Jeśli odpowie sobie pani na to pytanie, może łatwiej będzie pani zrozumieć wszystkie powyższe wpisy. To nie jest porównanie gesso dwóch firm, gdzie na koniec mamy odpowiedź - bardziej wolę to bo tamto, siamto, owamto... Porównała pani dwa produkty: jeden z legalnego źródła, drugi ze źródła znanego jako złodzieja projektów. I dowiodła pani, że nie ma sensu kupować drogich wykrojników z legalnego źródła skoro te od złodzieja są równie dobre i do tego tańsze.

    Czy mnie zdarza się kupować na "A" - oczywiście! Ale tylko rzeczy, których nie ma na naszym rynku albo rzeczy, które w sposób oczywisty są sprowadzane z chin a w Polsce jedynie konfekcjonowane... w tym przypadku faktycznie nie widzę powodu na wydawanie większych pieniędzy na coś, na co mogę poczekać i kupić taniej. Zakupy w Polsce zrobią za to osoby, które nie są tak biegłe w obsłudze zagranicznych zakupów itp itd.

    A tekst o gigantycznych zyskach mnie rozbawił... jeżeli uważam, że coś co pochodzi z legalnego źródła nie jest warte swoich pieniędzy albo mnie na to nie stać - zwyczajnie tego nie kupuję...

    OdpowiedzUsuń
  43. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń
  44. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń